Farba tablicowa a zdrowie – o czym pomyśleć przed jej zakupem?
Podczas malowania naszych wnętrz zazwyczaj kierujemy się tym, co akurat jest modne. W ostatnich latach na ścianach królują biele, beże, jasne pastele, które czasami przełamywane są jedną ścianą w innym – mocniejszym kolorze. Decyzja często pada na czerń, bo jest to kolor elegancki, ale też nowoczesny i ciekawy. Krótko mówiąc – ponadczasowy. Na rynku dostępne są obecnie różne rodzaje farb, co ciekawe, również takich, po których można pisać. Co musisz wiedzieć przed zakupem farby tablicowej? I czy jej użycie rzeczywiście ma same plusy?
Przemyśl, gdzie dokładnie chcesz użyć czarnej farby tablicowej
Nie chodzi tylko o pomieszczenie, w którym farba tablicowa ma się znaleźć. Należy zadecydować, który fragment ściany ma być nią pomalowany. Następnie powinniśmy go zmierzyć, ponieważ od tego uzależnione będzie, ile litrów emulsji musimy kupić. Przy wydzielaniu części ściany, na której ma się znaleźć tzw. tablicówka, musimy pamiętać, że farba ta musi zostać położona kilka razy. I „kilka” nie oznacza 2 warstw – niestety. Czasami zadowalający efekt uzyskamy dopiero po 4-5-krotnym pomalowaniu. Wszystko to zależne jest oczywiście od jakości farby, na którą się zdecydujemy. Często jednak podczas zakupów kierujemy się ceną i czym jest ona niższa, tym chętniej decydujemy się na dany produkt. W tym przypadku jednak nie jest to dobrym rozwiązaniem. Zależność jest taka, że im gorsza jakość farby tablicowej, tym więcej trzeba jej kupić, ponieważ ilość warstw, które należy nałożyć, jest większa. A na dodatek, poświęcamy na malowanie znacznie więcej czasu.
Jak farba tablicowa wpływa na nasze zdrowie
„Tablicówka” i jej negatywny wpływ na nasze zdrowie nie jest stwierdzony. A przynajmniej nie w znacznie większym stopniu niż innej, tradycyjnej farby do malowania wnętrz. Jednak przed podjęciem ostatecznej decyzji należy mieć świadomość, że farba tablicowa funkcjonuje trochę jak tablica w sali lekcyjnej. Pisze się po niej kredą, a następnie wszelkie zapiski czy rysunki, które się „przeterminowały” lub po prostu znudziły, ścierane są gąbką lub szmatką, w celu zrobienia miejsca na nowe. Każdy z nas, będąc w szkole, miał na pewno choć raz w życiu tzw. dyżur przy tablicy, czyli odpowiedzialny był za jej szeroko pojętą „obsługę”. Przesuszone ręce i kaszel to tylko część efektów ubocznych tego zajęcia. Przebywanie w silnie zapylonym kredą pomieszczeniu może powodować także duszności, a nawet zapalenie spojówek. Pokój taki musi więc być często wietrzony. Kiedy jednak przychodzi zima i otwarte okna to rzadkość, starajmy się nie nadużywać ściany pomalowanej farbą tablicową. Wówczas z pewnością oszczędzimy nasze zdrowie.
Jak wygląda proces odnowienia ściany pomalowanej farbą tablicową?
Oczywiste jest, że farba tablicowa, która znajduje się na jednej ze ścian naszego mieszkania, w jakimś stopniu się niszczy. Gdy po pewnym okresie użytkowania stwierdzimy, że potrzebna jest jej renowacja, nie będzie to takim prostym zadaniem, jak mogłoby się z początku wydawać. W przeciwieństwie do klasycznych farb, w przypadku „tablicówki” nie należy kłaść nowej warstwy na te stare, zużyte – w pierwszej kolejności należy je usunąć. Sposobów na to jest wiele, należy jednak pamiętać, że jeśli zależy nam na estetyce, po takim zabiegu ściana musi zostać wyrównana, wszelkie ubytki zaszpachlowane. W przeciwnym razie, po ponownym pomalowaniu jej „tablicówką” widoczne będą wszelkie niedoskonałości, a pisanie po niej będzie niezbyt komfortowe.
(Nie)porządek w domu posiadaczy „tablicówki”, czyli wady farby tablicowej
Pył kredowy, powstający w efekcie zmywania zapisków ze ściany pomalowanej farbą tablicową, jest w całym pomieszczeniu. Oprócz tego, że osiada on na podłodze tuż pod fragmentem ściany z „tablicówką”, może zostać rozniesiony na nogach po całym domu. Zwłaszcza gdy po ścianie rysują dzieci, które nie zwracają uwagi na fakt, że ich stópki są całe w kredzie. Co więcej, pył unosi się także w powietrzu, przez co osiada na każdej powierzchni – meblach, sprzętach i kwiatach. Dla jednych osób fakt ten będzie podstawowym argumentem przeciw posiadaniu farby tablicowej. Dla drugich to mało istotny niuans, który ma się nijak do wszystkich korzyści, jakie daje nam ściana z „tablicówką”.
„Nie taki diabeł straszny…”, czyli zalety farby tablicowej
Decydując się na farbę tablicową, na wstępie możemy mieć mnóstwo wątpliwości. Czy to dobry pomysł, czy się u nas sprawdzi, czy będziemy jej używać… W większości przypadków odpowiedź na każde z tych pytań brzmi „tak!”. Ściana pomalowana „tablicówką” jest niezwykle przydatna. Dzięki niej możemy zająć czymś dzieci, dając im konkretne rysunki do wykonania – będzie to forma zabawy. Może sprawdzić się również w celach edukacyjnych: tłumacząc coś dziecku, łatwiej będzie przedstawić to tak, jak robią to w szkole nauczyciele – na dużej tablicy, niż rysować coś po niezliczonej ilości kartek. Jeśli zdecydujesz się na farbę tablicową w kuchni, może służyć Ci ona jako lista zakupów, którą na bieżąco możesz uzupełniać lub zmieniać do woli. Zastosowań tego rozwiązania jest wiele. Wystarczy wybrać odpowiednie miejsce, w którym „tablicówka” ma się znaleźć, a zadowolenie z jej użytkowania będzie gwarantowane.
Zostaw odpowiedź